dr n. med. Katarzyna Haładaj

Szczepienie w Salve na Szparagowej 20.11.2024r godz.16 z 6letnią dziewczynką
Dr Katarzyna Haładaj złamała podczas naszej wizyty Standardy Ochrony Małoletnich. Już podczas badania wypowiadała się do 6letniego dziecka z ironią cyt. "Nie obchodzi mnie, że nie chcesz szczepienia. W nosie mam to".
Gdy przeszłyśmy do drugiego pomieszczenia dziecko zaczęło płakać i krzyczeć. Cały czas była pod moją opieką, dziecko nie rzucało się, nie kopało, itd. Po prostu płakała. Pielęgniarka ze zrozumieniem próbowała współpracować ze mną i dzieckiem. Do tej salki weszła ww. lekarka i zaczęła kierować do dziecka teksty: "nigdy takich krzyków nie słyszałam", "pośpiesz się, bo inni pacjenci czekają", straszyła "jak nie umiesz tak, to mama wyjdzie i zostaniesz sama z nami". Następnie zaczęła SZARPAĆ DZIECKO ZA RAMIĘ I PRÓBOWAŁA NA SIŁĘ ŚCIĄGNĄĆ DZIEWCZYNCE BLUZKĘ! Pomimo że dziecko prosiło, żeby przestała! Odeszła dopiero gdy zaprotestowałam ja. Pielęgniarka też była zaskoczona zachowaniem lekarki.

Bardzo miła i otwarta Pani doktor. To była pierwsza wizyta z synem, który był już u 4 lekarzy. Dopiero u Pani doktor otrzymaliśmy szczegółowe informacje, plan leczenia, wyjaśniła działanie leków, uzasadniła wybór, porozmawiała z synem, jak ma wyglądać przyjmowanie lekarstw, etc. Bardzo polecamy, pełna empatii i zaangażowana Pani doktor. Dziękujemy.

Z tą panią doktor miałam styczność kilka lat temu ,wtedy mój syn miał pięć lat.Kiedy moje dziecko zachorowało lekarz poz zdiagnozował Bostonie.Mi jako mamie nie pasował fakt że dziecko podczas tej infekcji jest bardzo mało kontaktowe i lekarz na rejonie wysłał nas na sporna.Tam pani doktor nie zrobiła nawet synowi badań i powiedziała że po co ciągami dziecko po szpitalach niech odpoczywa w domu .Następnego dnia syn nie mógł chodzić na nogi z bólu ,udaliśmy się do pani doktor do salce na prywatną wizytę.A ta stwierdziła anginę i dała antybiotyk.Kiedy lekarz na rejonie zrobił synowi badania miał ziarnistość toksyczna we krwi duże crp i ob.Efekt leczenia pani doktor był taki że bóle grypowe okazały się rozległym zap stawów biodrowych,i leżeniem miesiąc w szpitalu na silnych antybiotykach bez możliwości wstawania.Nigdy i nikomu nie polecę tej pani.

Pani doktor bardzo nie mila w stosunku do moich dzieci. Przyszlam po pomoc z trojka moich maluchow wizyta prywana wcale nie kosztowala malo bo az 420zl za cala trojke i myslam ze chociaz dokladnie zbada poswieci wiecej uwagi na to co ja jako mama mam do powiedzenia co mnie niepokoi. Wizyta bardzo krotka bez wywiadu, pani doktor tylko osuchala dzieci i powiedziala ze dzieci zdrowe nic im nie dolega. Ale moja matczyna intuicja podpowiadala mi ze cos jest nie tak nastepnego dnia poszlam z dzieciakami do innej pani doktor ktora stwierdzila ze dzieci maja ostre zapalenie oskrzeli..

Leżeliśmy z miesięcznym synkiem na oddziale neonatologii. Syn miał zapalenie płuc i wirusa rsv. Szybka diagnostyka pozwoliła wdrożyć odpowiednie leczenie. Podoba mi się podejście Pani doktor do dzieci. Wedle mojej oceny jest to ciepła osoba i kompetentna. Po leczeniu wdrożonym przez Panią doktor wyzdrowiał i mogliśmy wypisać się do domu. Jestem wdzięczna za tak troskliwe podejście do małego pacjenta :)

Odbyliśmy wizyte u Pani Doktor w Poradni Patologii Noworodka na Spornej. Czekaliśmy na wizytę 3 miesiące, a ponieważ z powodu pandemii dostanie się do jakiegokolwiek lekarza graniczy z cudem, oczekiwałam że na wizycie tej moje dziecko zostanie bardzo dokładnie przebadane. Pani Doktor jedynie dziecko osluchala, sprawdziła jak idzie trzymanie główki i z ważyła. I tyle. Wszelkie moje pytania zbywała zdaniem "po co wymyślać problemy gdzie ich nie ma" - ale jako mama chyba też coś o swoim dziecku wiem. Przez całą wizytę miałam odczucie, że lekarz chce juz zakończyć wizytę a nie pomoc mi rozwiać wątpliwości. No nie polecam, po takim lekarzu spodziewałam się jednak wircej. Już bardziej moje dziecko zostało obejrzane na wizycie szczepiennej. I tak jak pani niżej pisała, pierwsze co najważniejsze to szczepienia, od razu sprawdziła czy jesteśmy po szczepieniach.

Bardzo miła i kompetentna. Synek 1,5 roku i atak anginy. Pani doktor ma bardzo fajne podejście do dzieci.

Przyszliśmy do szpitala na spornej na kontrole do wcześniaków ( po zapaleniu płuc, pokrzywce na Sor ), pani doktor była na zastępstwie za nasza panią doktor. Wydarła się na nas dlaczego dziecko nieszczepione.Nie docierały do niej wyjaśnienia ze lekarz z POZ odracza szczepienia z powodu diagnostyki dziecka i ciągłych infekcji ( w drugiej dobie życia dziecko dostało szczepionkę na WZW i BCG, ale nikt nie rozpoznał zapalenia płuc-lekarze zaszczepili chore dziecko, od tamtej pory dziecko jest pod opieka poradni patologi noworodków, okulistycznej, kardiologicznej, rehabilitacyjnej, alergologicznej). Pani doktor nakazała nam wejść w kompetencje lekarza POZ i go pouczyć aby dziecko szczepił. Była przy tym bardzo niemiła, mówiła podniesionym głosem przez całą wizytę. Takie zachowanie u jakiegokolwiek lekarza jest niedopuszczalne, u pediatry zwłaszcza. Wprowadzanie nerwowej atmosfery przy dziecku jest wysoce niestosowne. Bardzo nie polecam!