Pierwsza praca, lęki społeczne, stres oraz problemy z koncentracją.
Chciałbym się dowiedzieć co powinienem zrobic w przypadku, gdy nie potrafię sobie poradzić z nawet najprostszymi zadaniami w swojej pracy. Dodam, że jestem osobą, która boryka się z różnorakimi problemami natury zdrowia psychicznego oraz ogólnozdrowotnymi. Nie jestem do końca dobrze zdiagnozowany jeśli chodzi o problemy psychiatryczne. Od okresu dojrzewania mierzę się każdego dnia z różnymi lękami, które utrudniają mi codzienne funkcjonowanie. Jeśli chodzi o moje problemy, to progresywnie narastały one z każdym rokiem, gdy dojrzewałem. Od dziecka byłem wyzywany i wyszydzany przez rówieśników. Nikt nigdy nie reagował na to, co się działo. Najgorzej było w gimnazjum. Nie miałem nigdy wielu znajomych czy przyjaciół. Zazwyczaj wolałem spędać czas sam, z dala od innych ludzi - najlepiej we własnym pokoju. Rozpoczynałem kilka kierunków na studiach, które przerywałem. Nigdy nie wiedziałem co tak naprawdę chće robić w swoim życiu. Każde niepowodzenie umacniało mnie w przekonaniu, że jestem do niczego - tak czuję się do tej pory. Miałem wrażenie, że ogrom stresu i obowiązków związanych ze studiami mnie przerasta. Koniec końców unikałem egzaminów i zaliczeń na studiach, aż zaległości zrobiły się tak wielkie, że nie dawało sie ich nadrobić. Po wielu niepowodzeniach zamknąłem się na kilka lat w swoim świecie i tak żyłem aż do 2021 r. W tym to roku zacząłem powoli zmieniać swoje życie. Rozpocząłem leczeniu u psychiatry oraz terapię. Czułem, że małymi krokami wszystko zmierza ku lepszemu. Po stanie stagnacji życiowej wreszcie zacząłem dostrzegać, że wszystko idzie naprzód. Powoli, ale tak było. Udało mi się wyprowadzić od rodziców, zacząłem samodzielnie zajmować się większością swoich spraw, nauczyłem się też gotowac. Zacząłem wychodzić z nowego mieszkania. Na początku były to tylko wyprawy do śmietnika, z czasem chadzałem kilka kilometrów do centrum miasta. Mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe - przejazd autobusem był dla mnie wielkim problemem(nadal czuję stres ale jestem to w stanie przezwyciężyć). Zapisałem się do Urzędu Pracy z myślą, aby znaleźć zatrudnienie w miedzyczasie, gdy noszę się z zamiarem rozpoczęcia nowych studiów. Myślałem, że jestem gotowy na swoją pierwszą pracę. Czułem się dużo lepiej, udało mi się spotkać wielu życzliwych mi i pomocnych ludzi, którzy umocnili mnie w przekonaniu, że dam sobie radę. Byłem bardzo podekscytywany, gdy po wielu aplikacjach na oferty pracy oraz rozmowch rekrutacyjncy, ktoś zdecydował się mi dać szansę. Miał byc to staż z UP. Niestety, już pierwszego dnia stażu zderzyłem się z rzeczywistością. Praca biurowa miała nie należeć do najtrudniejszych - w końcu to tylko staż. Jestem osobą bardzo oderwaną od rzeczywistości. Od okresu dojrzewaniach uciekam w fantazje i nierealne wyobrażenia, które pomagają mi sobie radzić z pustką i samotnością, oraz ze wscześniejszym gnębieniem z okresu gimnazjum. Staż, który wykonuje okazał się być kompletnie nietrafiony. Pracodawcy wymagają ode mnie skrupulaności i dokładności, którymi się nie wykazuję przez moje roztargnienie i dysocjację. Mam wrażenie, że rzeczywisty świat dzieje się gdzieś daleko. Cieleśnie jestem w pracy, ale psychicznie mnie tam nie ma. Czuję wieczną pustkę w głowie. Nie jestem w stanie zapamiętać nawet najprostszych poleceń, gubię się w moich obowiązkach, które w ciągu dnia nakładają się i zazębiją. Pod koniec każdego dnia, każda rzecz jest zaczęta i nie skończona. Moi przełożeni mają do mnie wiecznie pretensję, dziwią się jak mogę dalej danej rzeczy nie rozumieć albo zrobić ją źle. Najgorsze jest dla mnie to gdy osoby z którymi współpracuje jawnie podśmiewuja się z tego, gdy zadaje po raz kolejny te same pytanie albo coś przekręce. Ciągle robię coś nie tak i przez to czuję się jak śmieć. Praca ta jest dla mnie wielkim stresem, który nasila moje objawy somatyczne takie jak: pocenie, drżenie rąk, bóle głowy, kołatanie serca. Po powrocie do domu, czuje się jakbym wrócił z najgorszego miejsca jakie istnieje. Nie moge spać, rano czuję lęk i panikę przed wyjściem do pracy. Gdy zrezygnuję z owej pracy, stracę ubezpieczenie. Jest mi okropnie wstyd, że po raz kolejny sobie nie radzę i będe musiał zrezygnować. Boje się też, że mogę być chory na coś poważnego jak demecja, amnezja, czy jakiś inny uraz głowy. Nie wiem nawet kto byłby mi w stanie pomóc w takiej sytuacji.