Zespół ZnanyLekarz
Wykonanie rezonansu magnetycznego u dziecka potrafi być trudne i stresujące – często jednak okazuje się niezbędne. Przeczytaj, jak rozwiązać ten problem.
Rezonans magnetyczny to jedno z najbardziej zaawansowanych badań obrazowych, jakimi dysponuje współczesna medycyna. Pozwala z dużą precyzją przyjrzeć się wewnętrznym strukturom anatomicznym i wychwycić nawet drobne nieprawidłowości. Jest też najlepszym narzędziem diagnozowania schorzeń w obrębie układu nerwowego. Sama procedura zabiera niestety sporo czasu i choć nie boli, to potrafi być dość uciążliwa – nawet dla dorosłych pacjentów. Przeprowadzenie jej w przypadku dziecka stanowi zatem niemałe wyzwanie. Więcej na ten temat piszemy w poniższym artykule.
Dowiesz się z niego m. in.:
Gdy w celu postawienia właściwej diagnozy trzeba wykonać badania obrazowe, lekarze do wyboru mają przede wszystkim trzy podstawowe technologie: USG, rezonans magnetyczny oraz metody wykorzystujące promieniowanie rentgenowskie, czyli głównie prześwietlenie RTG i tomografię komputerową. W pewnym uproszczeniu przyjąć można, że USG służy ocenie tkanek miękkich, natomiast promieniowanie świetnie nadaje się do ukazywania struktur kostnych – przy czym tomografia jest o wiele dokładniejsza niż zwykły rentgen. Rezonans magnetyczny nie tylko zaś dorównuje jej precyzją, ale w dodatku pozwala przyjrzeć się jednocześnie i kościom, i tkankom miękkim.
Co więcej, ponieważ zamiast promieniowania wykorzystuje obojętne dla zdrowia pole magnetyczne i fale radiowe (zob. „Rezonans magnetyczny – na czym polega badanie”), znajduje szerokie zastosowanie w pediatrii. Rozwijający się organizm dziecka wykazuje bowiem większą niż ciało dorosłego pacjenta podatność na szkodliwy wpływ promieniowania jonizującego. Im niższy wiek, tym większa wrażliwość na nie – dlatego właśnie badań z jego użyciem nie należy przeprowadzać u kobiet w ciąży. Rezonansowi magnetycznemu można tymczasem bezpiecznie poddać pacjentów w każdym wieku, nawet kilkudniowe niemowlęta.
Nie wszystkie jednak placówki decydują się na badanie rezonansem tak małych dzieci. W niektórych ośrodkach diagnostycznych dolna granica wieku wynosi 1 rok, w innych 4 lata, a w jeszcze innych procedurą obejmuje się dopiero nastolatki. Są i takie, które kwalifikują do niej dziecko na podstawie nie tyle metryki, ile zdolności do współpracy z personelem medycznym. Różnice w tym względzie pomiędzy poszczególnymi pracowniami rezonansu podyktowane są stosowanymi w nich (albo nie) rozwiązaniami problemu, jakim jest konieczność utrzymywania przez dłuższy czas nieruchomej pozycji. Wszelkie poruszenie bowiem może prowadzić do rozmazania uzyskiwanego obrazu.
W zależności od wskazań rezonans magnetyczny – nazywany też skrótowo RM albo MRI, od angielskich słów „magnetic resonance imaging” oznaczających obrazowanie tą techniką – potrafi trwać od 20 minut do nawet 2 godzin. Nie każde dziecko jest w stanie pozostać tyle w bezruchu, nawet jeśli rozumie, jak bardzo to ważne – a wielu maluchom po prostu nie da się tego wytłumaczyć. I chodzi tu tyleż o wiercenie się, co stres i lęk przed badaniem, które nieraz sprawiają, że mały pacjent wręcz nie chce wejść do maszyny lub próbuje z niej uciec, gdy już znajdzie się w środku.
W celu wykonania MRI osoba badana musi zasadniczo położyć się we wskazanej pozycji na specjalnym stole, który automatycznie wsuwa się do wnętrza ogromnego urządzenia o cylindrycznym kształcie. Tunel aparatu jest dobrze oświetlony i wentylowany, ale też mimo wszystko dość wąski, co może budzić pewien niepokój, zwłaszcza u tych, którzy cierpią na klaustrofobię. Dość nieprzyjemne są też wydawane przez sprzęt głośne dźwięki, nerwów zaś potrafi dokładać fakt, że skanowaną część ciała umieszcza się w tzw. cewce (to przypominająca zwykle plastikową klatkę antena do wzmocnienia sygnału), a często także stabilizuje przy użyciu odpowiednio wyprofilowanych podpórek lub pasów.
Warto wiedzieć
Powyższy opis dotyczy badań wykonywanych praktycznie u wszystkich pacjentów, zarówno nieletnich, jak i dorosłych. Pewien wyjątek stanowią procedury w tzw. systemie otwartym, gdzie urządzenie do MRI wygląda raczej jak wielka maszyna do szycia niż jak tuba, a wokół badanego jest znacznie więcej miejsca. Tego typu urządzenia znajdują zastosowanie tylko w niektórych sytuacjach, np. do diagnozowania schorzeń stawów (zob. „Czym się różni 1,5 T od 3 T – moc urządzeń do rezonansu magnetycznego”).
Aby zredukować stres dziecka związany z przebywaniem w ograniczonej przestrzeni, ruchami stołu czy odgłosami aparatury – oraz nakazem pozostawania w bezruchu – różne placówki, jak już wspomniano, wypracowały różne rozwiązania. Wśród nich wymienić trzeba chociażby:
Najnowocześniejsze pracownie rezonansu magnetycznego wyposażone są ponadto w multimedialne systemy zwiększające poczucie kontroli, komfortu i bezpieczeństwa pacjentów, nie tylko tych najmłodszych. Tuż przed badaniem tam wybierają oni na ekranie dotykowym kolor pomieszczenia (nadawany przez diody LED) oraz motyw wyświetlanych na ścianie i zsynchronizowanych z muzyką wizualizacji, które można oglądać w trakcie skanowania dzięki specjalnemu lusterku. Animowane postaci z bajek – a w przypadku starszych dzieci także grafiki informujące o postępie badania czy sygnalizujące moment ewentualnego wstrzymania oddechu – wydatnie pomagają pozostać nieruchomo, co ogranicza ryzyko konieczności powtórzenia rezonansu w związku z zakłóceniami obrazu.
Jeśli jednak to wszystko nie pomoże i dziecko nie chce albo nie jest w stanie współpracować z powodu zbyt młodego wieku, strachu lub samej choroby, istnieje jeszcze możliwość wykonania MRI w znieczuleniu – choć właściwszym terminem byłaby tu „sedacja”. Pacjentowi aplikowane są bowiem w tym przypadku substancje tyleż znieczulające, co głęboko relaksujące, które nawet nie muszą uśpić małego pacjenta, ułatwią mu jednak pozostanie w bezruchu i istotnie zredukują lęk czy napięcie.
Odpowiedni środek anestetyczny podaje się zazwyczaj drogą wziewną, przez maskę, w towarzystwie rodzica bądź opiekuna, który na czas właściwego badania zostaje w poczekalni. Po rezonansie dziecko zostaje przeniesione do sali wybudzeń, gdzie przebywa pod opieką tegoż rodzica bądź opiekuna oraz personelu medycznego aż do momentu całkowitego odzyskania przytomności (co zajmuje zwykle do 2 godzin).
Aby można było przeprowadzić rezonans dziecka w sedacji, musi ono najpierw zostać zakwalifikowane do badania przez anestezjologa, który oceni stan zdrowia małego pacjenta, będzie monitorował jego funkcje życiowe w trakcie procedury, a wcześniej wytłumaczy dokładnie, jak należy się do niej przygotować.
Warto wiedzieć
Noworodki i niemowlęta do 8. tygodnia życia mogą być badane techniką MRI we śnie naturalnym. Rodzice powinni w tym celu zadbać o to, by dziecko było wcześniej niewyspane i głodne, a nakarmić je dopiero tuż przed procedurą.
Rezonans magnetyczny w sedacji na pewno wymaga przybycia na badanie na czczo, czyli nie mniej niż 6 godzin po spożyciu ostatniego posiłku (4 godziny w przypadku dzieci karmionych piersią). Przyjmowane na stałe leki można zażyć o zwykłej porze, popijając je niewielką ilością płynu (5-10 ml). Personelowi placówki diagnostycznej dostarczyć trzeba zaś aktualne wyniki badań krwi, takich jak morfologia, jonogram czy pomiar stężenia kreatyniny.
Rezonans magnetyczny z kontrastem
Przybycie na czczo oraz wcześniejsze oznaczenie poziomu kreatyniny obowiązuje również przed MRI z użyciem tzw. kontrastu. Środek kontrastowy – inaczej: cieniujący – to specjalna substancja dodatkowo poprawiająca widoczność obrazowanych struktur. Podaje się ją doustnie w postaci roztworu lub (częściej) dożylnie przez wenflon założony na początku badania. Kontrast zostaje usunięty z organizmu przez nerki, trzeba się więc zawczasu upewnić, że organ ten działa prawidłowo. Można to ocenić, właśnie mierząc zawartość kreatyniny we krwi.
Niezależnie od tego, czy rezonans ma zostać przeprowadzony w sedacji, z kontrastem, czy bez dodatkowych działań, warto na niego stawić się z wyprzedzeniem wynoszącym co najmniej kwadrans. Pozwoli to rodzicom czy opiekunom na spokojnie wypełnić ankietę na temat stanu zdrowia dziecka, przyjmowanych przezeń preparatów i ewentualnych alergii oraz podpisać zgodę na wykonanie badania, a personelowi placówki – zapoznać się z dotychczasową dokumentacją medyczną, którą należy dostarczyć (w tym z wynikami poprzednich badań obrazowych, o ile je wykonano). Nie wolno zapomnieć też o okazaniu dowodu tożsamości.
Pacjent powinien być ubrany w luźny, przewiewny strój pozbawiony metalowych elementów, takich jak guziki, suwaki czy sprzączki. Na rezonans nie wolno wnosić wykonanych z metalu przedmiotów, bo pod wpływem silnego pola magnetycznego mogłyby się one zacząć gwałtownie przemieszczać, stanowiąc zagrożenie zarówno dla osoby badanej, jak i dla znajdującego się w pomieszczeniu sprzętu. Biżuterię, zegarek, okulary czy spinki pozostawia się zatem przed wejściem do pracowni MRI, podobnie jak telefon i karty kredytowe, które mogłyby ulec rozmagnesowaniu – zastrzeżenia te dotyczą bowiem także rodzica lub opiekuna mającego towarzyszyć dziecku w trakcie badania.
Kluczowym elementem preparacji do rezonansu magnetycznego – zwłaszcza jeśli ma on zostać przeprowadzony bez sedacji – jest psychiczne przygotowanie małego pacjenta na to, co go czeka. W ogromnej większości przypadków pozwala to zredukować poziom stresu malucha i ułatwia mu utrzymanie nieruchomej pozycji. Z uwagi na rozwojowe różnice w sposobie przetwarzania informacji młodszym dzieciom z reguły lepiej wyjaśnić wszystko dopiero w dniu lub w przeddzień badania, podczas gdy ze starszymi warto porozmawiać z nieco większym wyprzedzeniem.
Jeśli to twoją pociechę czeka badanie MRI, być może przydadzą ci się poniższe wskazówki:
MRI w pediatrii wykorzystuje się do diagnozowania i planowania terapii bardzo wielu różnych schorzeń, wśród których wymienić należy przede wszystkim:
Mimo iż rezonans magnetyczny zasadniczo jest badaniem nieiwazyjnym, nie wpływa na leczenie farmakologiczne i nie grozi powikłaniami, to nie zawsze da się go przeprowadzić. Niewskazane bywa to choćby w krótkim czasie po operacji lub biopsji (zabieg polegający na pobraniu fragmentu zmienionej tkanki, aby poddać go dalszej analizie pod mikroskopem). Procesy gojenia mogłyby bowiem zafałszować uzyskane w MRI wyniki. Jeśli zaś mały pacjent przechodzi infekcję lub jeśli zakończyła się ona zbyt niedawno, trzeba przełożyć na kiedy indziej rezonans w znieczuleniu (np. po przebytej antybiotykoterapii należy odczekać minimum 2 tygodnie).
Ciężka niewydolność nerek czy stan po przeszczepie wątroby potrafią z kolei – w razie kiepskich wyników badania krwi – całkiem zdyskwalifikować z badania przy użyciu kontrastu, podobnie zresztą jak stwierdzona alergia na środki cieniujące. Aczkolwiek warto w tym miejscu zaznaczyć, że w przypadku rezonansu magnetycznego środki te bazują na gadolinie, a nie na jodzie, w związku z czym są generalnie lepiej tolerowane przez organizm niż substancje stosowane w tomografii komputerowej i rzadziej wywołują reakcję uczuleniową. Lekarz może ponadto podjąć decyzję o podaniu alergikowi sterydów lub leków przeciwhistaminowych przed aplikacją kontrastu.
Ostatnia grupa przeciwwskazań dotyczy metalowych obiektów obecnych ewentualnie w ciele małego pacjenta, takich jak śrut, odłamki czy opiłki żelaza. W silnym polu magnetycznym mogłyby one bowiem zacząć się przemieszczać lub nagrzewać, prowadząc do uszkodzenia okolicznych tkanek. Z tego też względu jeśli zachodzi podejrzenie, że dziecko połknęło w ostatnim czasie jakiś wykonany z metalu przedmiot, dla pewności wykonać można prześwietlenie RTG, aby go zlokalizować (zwykły rentgen angażuje znacznie niższe dawki promieniowania niż tomografia komputerowa).
Nowoczesne implanty ortopedyczne czy urządzenia takie jak implant ślimakowy albo rozrusznik serca najczęściej nie stanowią przeszkody w wykonaniu rezonansu magnetycznego. Zawsze trzeba jednak poinformować o nich personel mający przeprowadzić badanie, jako że po pierwsze mogą one mimo wszystko zaburzać uzyskiwane w jego trakcie obrazy (i interpretujący je specjalista powinien wziąć na to poprawkę), a po drugie dlatego, że jeśli dany element elektroniczny akurat nie jest kompatybilny z MRI, to zakłócenie jego funkcjonowania w silnym polu magnetycznym stanowiłoby poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia małego pacjenta. Więcej na ten temat przeczytasz w tekście „Rezonans magnetyczny a urządzenia elektroniczne, implanty i inne obiekty obecne w ciele”.
Ten artykuł został opublikowany na stronie ZnanyLekarz za wyraźną zgodą autorki lub autora. Cała zawartość strony internetowej podlega odpowiedniej ochronie na mocy przepisów o własności intelektualnej i przemysłowej.
Strona internetowa ZnanyLekarz nie zawiera porad medycznych. Zawartość tej strony (teksty, grafiki, zdjęcia i inne materiały) powstała wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Jeśli masz wątpliwości dotyczące problemu natury medycznej, skonsultuj się ze specjalistą.