Dzięki tzw. kontrastowi wyniki rezonansu magnetycznego mogą być bardziej precyzyjne. Ale użycie środków kontrastowych nie zawsze jest konieczne lub wskazane.
Rezonans magnetyczny to obecnie najdokładniejsze badanie umożliwiające ogląd wnętrza ciała bez naruszania ciągłości tkanek. Jakość uzyskiwanego wówczas obrazu może być jeszcze wyższa, jeśli pacjentowi zostanie podana specjalna substancja zwana środkiem kontrastowym, środkiem cieniującym lub skrótowo: kontrastem. Kiedy się ją stosuje? Czy jest to bezpieczne dla zdrowia? Na te oraz inne pytania odpowiadamy w poniższym artykule.
Dowiesz się z niego m. in.:
Podczas rezonansu magnetycznego - określanego też jako RM lub MRI, od angielskich słów „Magnetic Resonance Imaging” oznaczających obrazowanie tą metodą - organizm pacjenta zostaje umieszczony w silnym polu magnetycznym. Znajdujące się w każdej komórce ciała jony wodoru ustawiają się wtedy w określonym porządku, na podobnej zasadzie jak opiłki żelaza wokół magnesu. Można to zaobserwować dzięki skierowaniu na nie wiązki fal radiowych i zebraniu informacji zwrotnej przez specjalne czujniki (na ten temat pisaliśmy również w tekście „Rezonans magnetyczny - na czym polega badanie”).
Środki kontrastowe wykorzystywane w MRI kumulują się w tkankach, zmieniając tymczasowo ich właściwości elektromagnetyczne. Zależnie od potrzeby mogą to robić w dwojaki sposób: środki zwane pozytywnymi wzmacniają odbierany z komórek sygnał, środki negatywne zaś osłabiają go, dzięki czemu wyraźniej widać sąsiednie struktury. Pierwsza grupa substancji bazuje w większości na metalicznym pierwiastku o nazwie gadolin, druga natomiast - na związkach żelaza.
W badaniach takich jak rentgen czy tomografia komputerowa również stosuje się środki cieniujące. Mają one jednak inny skład (opierają się głównie na jodzie i barze), jako że muszą „współpracować” nie z polem magnetycznym, lecz z promieniowaniem jonizującym. Substancje te obciążają organizm w znacznie większym stopniu niż kontrast używany przy rezonansie. Wiele osób niestety nie różnicuje obu grup środków kontrastowych i uważa je za tak samo szkodliwe.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że pacjent zawsze ma prawo odmówić przyjęcia kontrastu – musi sobie jednak zdawać sprawę, iż wartość diagnostyczna badania będzie wtedy istotnie niższa. Po podaniu środka cieniującego odsetek wyników fałszywie ujemnych (tj. takich, w których nie wykrywa się nieprawidłowości pomimo ich występowania) spada chociażby z 30% do zaledwie 8% w porównaniu z MRI bez kontrastu. Tymczasem korzyści, jakie daje ten ostatni, wyraźnie przeważają nad potencjalnym ryzykiem, które w dodatku można dość mocno ograniczyć.
Przeczytaj: Tomografia komputerowa z kontrastem - na czym polega, jak się przygotować
Po pierwsze - środków cieniujących z zasady nie podaje się kobietom w ciąży, jako że gadolin ma zdolność przenikania przez łożysko i mógłby kumulować się w tkankach rozwijającego się płodu. Trzeba jednak wiedzieć, że w rzadkich, dobrze uzasadnionych przypadkach lekarz może mimo wszystko zdecydować się na zastosowanie kontrastu nawet u ciężarnej.
Po drugie - od pacjenta wymaga się, aby przed rezonansem oznaczył poziom kreatyniny we krwi, co pozwala ocenić, jak sprawnie funkcjonują jego nerki (zob. Badania laboratoryjne przed podaniem kontrastu). To ważne, bo środek cieniujący jest usuwany z organizmu wraz z moczem. Wyniki badania kreatyniny uznaje się za aktualne, jeśli mają nie więcej niż:
Problemy z nerkami nie zawsze bowiem stanowią bezwzględne przeciwwskazanie do rezonansu z kontrastem. Czasem można zastosować np. taką ilość środka cieniującego, by mniej obciążyć nerki, ale nadal utrzymać efekt poprawy widoczności obrazowanych struktur na satysfakcjonującym poziomie. Decyzję w tej sprawie zawsze podejmuje lekarz, biorąc pod uwagę zarówno wspomniane stężenie kreatyniny, jak i ogólny stan zdrowia osoby badanej.
Badanie w Twojej okolicy już jutro? To możliwe!
Porównaj ceny i opinie. Znajdź najlepszą dla siebie ofertę i zarezerwuj termin.
Pokaż: Rezonans magnetyczny
Uzyskaj diagnozę i rozpocznij leczenie jak najszybciej!
Jest to o tyle istotne, że podanie gadolinowych środków kontrastowych (zwłaszcza tych o liniowej, a nie pierścieniowej budowie cząsteczki) może skutkować nie tylko zaostrzeniem choroby nerek, ale też pojawieniem się innego, stosunkowo nowego schorzenia, jakim jest nerkopochodne włóknienie układowe, zwane czasem skrótowo NSF, od angielskiej nazwy tej przypadłości: „Nephrogenic Systemic Fibrosis”.
Pierwsze objawy - takie jak ból i obrzęk nóg, a także rumień i świąd skóry - mogą pojawić się dopiero po kilku miesiącach od badania z kontrastem. M. in. dlatego jedno z drugim powiązano dopiero w 2006 r., a więc niemal dekadę po pierwszym rozpoznaniu choroby. Jej najpoważniejsze konsekwencje to postępujące zwłóknienie skóry i narządów wewnętrznych. Najbardziej zaś narażeni są na nią właśnie pacjenci z ciężką niewydolnością nerek, zwłaszcza że często przyjmują erytropoetynę - hormon, którego zbyt duże dawki uważane są obecnie za inny czynnik sprzyjający NSF, podobnie jak problemy z tarczycą czy zaburzenia krzepnięcia.
Trzecią „grupę ryzyka” po kobietach w ciąży i pacjentach chorych na nerki stanowią osoby ze skłonnościami do uczuleń i takie, u których w przeszłości wprost stwierdzono nadwrażliwość na kontrast. Przy czym o ile nietolerancja środków wykorzystywanych w tomografii i RTG może tu być pewnym sygnałem ostrzegawczym, o tyle nie musi koniecznie oznaczać, że problem powtórzy się również przy rezonansie. Z drugiej strony aplikowana wówczas substancja cieniująca nawet u kogoś, kto do tej pory nigdy nie doświadczył alergii, potrafi wywołać niepożądane reakcje, przedstawione w poniższej tabeli.
Możliwe skutki uboczne podania kontrastu
łagodne | umiarkowane | ciężkie |
pokrzywka, świąd, rumień, niepokój, zaburzenia smaku, nudności, uczucie gorąca, uczucie zimna w miejscu podania | nasilona pokrzywka, łagodny skurcz oskrzeli, obrzęk krtani lub twarzy, ból w miejscu podania, bóle i zawroty głowy, uczucie osłabienia | wymioty, wstrząs anafilaktyczny, zatrzymanie oddechu lub akcji serca, kołatanie serca, drgawki |
---------------------- | ---------------------- | ---------------------- |
Należy podkreślić, że reakcje te występują bardzo rzadko, a jeśli już, to zwykle są niezbyt nasilone i krótkotrwałe. Większość też pojawia się w ciągu godziny od podania środka kontrastowego. Z tego względu pacjent po badaniu powinien pozostać przez kilkadziesiąt minut na terenie placówki medycznej, tak aby jej personel mógł natychmiast zareagować na ewentualne komplikacje.
Wśród innych środków ostrożności podejmowanych z uwagi na możliwość wystąpienia efektów ubocznych wymienić warto również:
Czekasz na badanie w ramach NFZ?
Zobacz, gdzie można zrobić je szybciej! Porównaj ceny placówek w Twojej okolicy i poznaj opinie pacjentów. Przekonaj się, ile to tak naprawdę kosztuje.
Sprawdź terminy: Rezonans magnetyczny
Nie trać zdrowia na kolejki!
Im szybciej wdrożone leczenie, tym większe szanse na sukces!
Dzięki przedstawionym wyżej standardom postępowania prawdopodobieństwo zajścia groźnych konsekwencji (i tak już dość niskie) zostaje zredukowane do minimum. Korzyści diagnostyczne płynące z użycia kontrastu w rezonansie magnetycznym są zaś nieocenione, zwłaszcza jeśli chodzi o wykrywanie, monitorowanie i terapię schorzeń takich jak:
Od pierwszego zastosowania MRI z kontrastem w 1988 r. poddano mu już niemal ćwierć miliarda pacjentów na całym świecie. Przez lata udoskonalano zaś tę technikę obrazowania wnętrza ludzkiego ciała, m. in. zwiększając jej bezpieczeństwo czy opracowując specyficzne środki cieniujące przeznaczone do badania konkretnych narządów (np. wątroby).
Trzeba jednak wiedzieć, że w wielu sytuacjach użycie kontrastu podczas rezonansu nie jest konieczne. Nie stosuje się go choćby zwykle w przypadku złamań czy innych urazów, bo nie ma on wtedy większego wpływu na wynik. Może się natomiast zdarzyć, że w trakcie badania wykonujący je radiolog zauważy budzące wątpliwości zmiany i dopiero wtedy - aby lepiej się im przyjrzeć - zdecyduje o podaniu środka cieniującego. Nawet gdy zatem nie jest ono planowane, pacjentowi często zaleca się przygotowanie do procedury, tak jakby miała przebiec z wykorzystaniem kontrastu (p. wyżej).
Od zwykłego rezonansu procedura taka zaś różni się tym, że pacjentowi zakładany jest wenflon, przez który dożylnie wprowadza się środek kontrastowy. Wenflon usuwany jest dopiero po godzinie, gdy już wykluczy się możliwość wystąpienia gwałtownej reakcji, podczas której można go użyć do szybkiego podania leków.
Rzadziej - bo głównie w badaniu przełyku i układu pokarmowego - kontrast przyjmuje się doustnie w postaci płynu. Na MRI należy się wówczas stawić z pewnym wyprzedzeniem. Niekiedy też substancję cieniującą zaaplikować można miejscowo, np. wstrzykując ją bezpośrednio do stawu, jak w przypadku choćby artrografii MR stawu kolanowego. Niezależnie zaś od drogi podania pacjent zawsze powinien na bieżąco zgłaszać wszelkie niepokojące objawy, które mogą świadczyć o nietolerancji kontrastu.
Na koniec warto wspomnieć o tym, że podanie środka cieniującego podnosi koszt badania o jakieś 150-200 zł. Ceny rezonansu magnetycznego z kontrastem i bez niego w poszczególnych ośrodkach diagnostycznych można porównać pod adresem Rezonans magnetyczny. Za pośrednictwem tej strony umówisz się też od razu na badanie w wybranej placówce w twojej miejscowości.
Przeczytaj: Rezonans magnetyczny prywatnie – ile kosztuje i gdzie można go wykonać?
Ten artykuł został opublikowany na stronie ZnanyLekarz za wyraźną zgodą autorki lub autora. Cała zawartość strony internetowej podlega odpowiedniej ochronie na mocy przepisów o własności intelektualnej i przemysłowej.
Strona internetowa ZnanyLekarz nie zawiera porad medycznych. Zawartość tej strony (teksty, grafiki, zdjęcia i inne materiały) powstała wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Jeśli masz wątpliwości dotyczące problemu natury medycznej, skonsultuj się ze specjalistą.