lek. Magdalena Musak

lek. Magdalena Musak

Szanowna Pani,
dziękuję za ten komentarz, pozwala mi przedstawić Państwu pewne aspekty „od wewnątrz”. Oczywiście nie odnoszę się w żaden sposób do Pani sytuacji, ponieważ wszystkie treści z Państwa wizyt objęte są tajemnicą lekarską.
Pewna część testów, również takich o których Pani wspomina, jest przeznaczona do wykonywania przez specjalistów (nie tylko lekarzy, a powiedziałabym, że lekarzy najrzadziej) ponieważ prócz ich „wypełnienia” trzeba umieć je odpowiednio zinterpretować tak, żeby niosły za sobą wymierną dla Państwa korzyść diagnostyczną. Części z tych badań nie można powtórzyć przez kilka miesięcy, a niektórych nawet lat. Wszystko można znaleźć w internecie, ale nie wszystko, dla własnego dobra, warto robić, żeby samemu sobie nie utrudnić diagnostyki.
Psychoterapia jest procesem do którego często Państwa zachęcam, w określonych sytuacjach przynosi bardzo wymierne korzyści. W zależności od nurtu terapia pierwsze korzyści przynosi często po roku (a w przypadku terapii np. psychodynamicznej ten czas wynosi właśnie około 2 lat), a trwa przeważnie jeszcze dłużej. Warto, żeby Państwo wiedzieli, że jest to proces, który raczej możemy porównać do maratonu niż do sprintu.
Jeśli chodzi o sprawy na które jest czas albo go nie ma, to muszą Państwo wiedzieć, że wizyta kontrolna w Harmonii jest ustalona na 20 minut. W tym czasie lekarz musi zapoznać się z Państwa wcześniejszą dokumentacją, co jest bardziej czasochłonne, jeśli nie jest lekarzem prowadzącym, a lekarzem, nazwijmy to „z doskoku” (jak być może w opisywanej przez Panią sytuacji), spriorytetyzować tematy z którymi się Państwo zmagają i wybrać te możliwe do zaopiekowania w tym czasie, przyjrzeć się farmakoterapii, zmodyfikować ją, jeśli jest taka potrzeba, wyjaśnić Państwu dlaczego i czego po tych zmianach oczekujemy, jeśli wdrażane są nowe leki to poinformować o możliwych działaniach niepożądanych, dalszym planie leczenia, wydać recepty, wystawić ZLA (popularnie zwanym L4) i uzupełnić dokumentację. To wszystko musi się zadziać w takim samym czasie jak czas, w którym można ugotować na obiad ziemniaki.
W pełni rozumiem Pani frustrację, ale muszę przyznać, że faktycznie, nie da się często zająć w takim czasie wszystkimi problemami z którymi Państwo się zgłaszają i trzeba wybrać. Temat np. wypalenia zawodowego może zostać zaopiekowany w ramach psychoterapii- zmiany w leczeniu farmakologiznym nie, więc wybór niejako nasuwa się sam.
Poruszając z kolei temat wypalenia zawodowego, który coraz częściej Państwa dotyka- ma pani częściową rację w opisie-na pewno powiedziałam Pani, że nie istnieje w aktualnej klasyfikacji, którą musimy się posługiwać rozpoznanie „wypalenia zawodowego”. Jednak dalej już musiałyśmy się nie zrozumieć, bo niesie to za sobą taką konsekwencję, że nie można takiego rozpoznania wpisać w dokumentację, a zgodnie z obowiązującymi zasadami rozpoznanie postawić trzeba. Obecnie najbliżej „wypalenia zawodowego” są rozpoznania z zakresu „reakcji na stres” i tylko takie rozpoznanie w Państwa dokumentacji można zakodować. Informuję zawsze o tym, żeby przeglądając kiedyś swoją dokumentację nie byli Państwo zdziwieni i nie mieli wrażenia, że „coś się nie zgadza”.
Cieszę się, że obszar który na naszym spotkaniu (chyba jedynym?) wybrałam jako ważny, czyli dobór leków Pani odpowiada, mam nadzieję, że Pani samopoczucie będzie już tylko się poprawiać. Na przyszłość życzę oczywiście dużo zdrowia i znalezienia specjalisty, który spełni Pani wyobrażenia. Wszystkiego dobrego!

lek. Magdalena Musak

Szanowna Pani,
dziękuję za ten komentarz, pozwala mi przedstawić Państwu pewne aspekty „od wewnątrz”. Oczywiście nie odnoszę się w żaden sposób do Pani sytuacji, ponieważ wszystkie treści z Państwa wizyt objęte są tajemnicą lekarską.
Pewna część testów, również takich o których Pani wspomina, jest przeznaczona do wykonywania przez specjalistów (nie tylko lekarzy, a powiedziałabym, że lekarzy najrzadziej) ponieważ prócz ich „wypełnienia” trzeba umieć je odpowiednio zinterpretować tak, żeby niosły za sobą wymierną dla Państwa korzyść diagnostyczną. Części z tych badań nie można powtórzyć przez kilka miesięcy, a niektórych nawet lat. Wszystko można znaleźć w internecie, ale nie wszystko, dla własnego dobra, warto robić, żeby samemu sobie nie utrudnić diagnostyki.
Psychoterapia jest procesem do którego często Państwa zachęcam, w określonych sytuacjach przynosi bardzo wymierne korzyści. W zależności od nurtu terapia pierwsze korzyści przynosi często po roku (a w przypadku terapii np. psychodynamicznej ten czas wynosi właśnie około 2 lat), a trwa przeważnie jeszcze dłużej. Warto, żeby Państwo wiedzieli, że jest to proces, który raczej możemy porównać do maratonu niż do sprintu.
Jeśli chodzi o sprawy na które jest czas albo go nie ma, to muszą Państwo wiedzieć, że wizyta kontrolna w Harmonii jest ustalona na 20 minut. W tym czasie lekarz musi zapoznać się z Państwa wcześniejszą dokumentacją, co jest bardziej czasochłonne, jeśli nie jest lekarzem prowadzącym, a lekarzem, nazwijmy to „z doskoku” (jak być może w opisywanej przez Panią sytuacji), spriorytetyzować tematy z którymi się Państwo zmagają i wybrać te możliwe do zaopiekowania w tym czasie, przyjrzeć się farmakoterapii, zmodyfikować ją, jeśli jest taka potrzeba, wyjaśnić Państwu dlaczego i czego po tych zmianach oczekujemy, jeśli wdrażane są nowe leki to poinformować o możliwych działaniach niepożądanych, dalszym planie leczenia, wydać recepty, wystawić ZLA (popularnie zwane L4) i uzupełnić dokumentację. To wszystko musi się zadziać w takim samym czasie jak czas, w którym można ugotować na obiad ziemniaki.
W pełni rozumiem Pani frustrację, ale muszę przyznać, że faktycznie, nie da się często zająć w takim czasie wszystkimi problemami z którymi Państwo się zgłaszają i trzeba wybrać. Temat np. wypalenia zawodowego może zostać zaopiekowany w ramach psychoterapii- zmiany w leczeniu farmakologicznym nie, więc wybór niejako nasuwa się sam.
Poruszając z kolei temat wypalenia zawodowego, który coraz częściej Państwa dotyka- ma pani częściową rację w opisie-na pewno powiedziałam Pani, że nie istnieje w aktualnej klasyfikacji, którą musimy się posługiwać rozpoznanie „wypalenia zawodowego”. Jednak dalej już musiałyśmy się nie zrozumieć, bo niesie to za sobą taką konsekwencję, że nie można takiego rozpoznania wpisać w dokumentację, a zgodnie z obowiązującymi zasadami rozpoznanie postawić trzeba. Obecnie najbliżej „wypalenia zawodowego” są rozpoznania z zakresu „reakcji na stres” i tylko takie rozpoznanie w Państwa dokumentacji można zakodować. Informuję zawsze o tym, żeby przeglądając kiedyś swoją dokumentację nie byli Państwo zdziwieni i nie mieli wrażenia, że „coś się nie zgadza”.
Cieszę się, że obszar który na naszym spotkaniu (chyba jedynym?) wybrałam jako ważny, czyli dobór leków Pani odpowiada, mam nadzieję, że Pani samopoczucie będzie już tylko się poprawiać. Na przyszłość życzę oczywiście dużo zdrowia i znalezienia specjalisty, który spełni Pani wyobrażenia. Wszystkiego dobrego!